Joszko często przynosi coś ze spaceru. Trofeum jakieś. Zazwyczaj patyk. Już w bramce mówię mu:
– Pamiętasz, że nie możesz wziąć patyczka do domu?
Joszko dorósł i wyprowadził się do siebie, dlatego dalsza część opowiastki dostępna jest na joszko.blog.
01/06/2017 at 06:21
Dasti też lubi każdy napotkany na spacerze patyk, ale na szczęście nie zabiera ich do domu 🙂
PolubieniePolubienie
01/06/2017 at 06:52
Widać nie lubi ich tak bardzo , jak Joszko 😉 A może wybredna jest? A może niewystarczająco fajne są 🙂 A może Dasti rozpieszczona jest i sama niczego nie będzie nosić? A może… 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
01/06/2017 at 15:35
Dasti to on 😉 Z tym rozpieszczeniem może coś być, ale jak tu nie rozpieszczać takiego słodziaka?
PolubieniePolubienie
01/06/2017 at 19:17
„Dasti to on 😉 Z tym rozpieszczeniem może coś być, ale jak tu nie rozpieszczać takiego słodziaka?”
Ops! Czytałem bloga, a jakoś mi się nie utrwaliła płeć. Taki uroczy pyszczek, że mi się samo napisało w niewłaściwym rodzaju. Przepraszam.
PolubieniePolubienie